Kreml wydał 0,6 biliona dolarów na geopolityczne operacje

Bartłomiej Cięszczyk

Kreml wydał 0,609 biliona dolarów, czyli prawie 46 bilionów rubli w ciągu 20 lat na geopolityczne operacje specjalne.

Novaya Gazeta obliczyła, ile pieniędzy władze Federacji Rosyjskiej wydały na pomoc przyjaznym reżimom i megaprojektom politycznym za granicą w ciągu ostatnich 20 lat. Kwota okazała się imponująca: 609 miliardów dolarów (prawie 46 bilionów rubli).

Pieniądze te to równowartość budowy 15 000 nowych szpitali w kraju lub wpłacenie 400 000 rubli na konto oszczędnościowe każdego dorosłego obywatela Rosji.

Największą pozycją wydatków z pakietu geopolitycznego jest wsparcie dla lojalnych wobec Kremla reżimów politycznych (271 miliardów dolarów). Na przykład przez ponad 20 lat sojuszu z Białorusią różne formy pomocy dla tego kraju kosztowały rosyjskich podatników ponad 109 miliardów dolarów. Około 100 miliardów dolarów z tej kwoty to rabaty paliwowe dla Mińska. Kolejne 9 miliardów dolarów zostało przekazanych reżimowi Aleksandra Łukaszenki jako pożyczki państwowe.

Na drugim miejscu jest Ukraina: ponad 100 miliardów dolarów wydano na rabaty, ukrytych dopłat i pożyczek państwowych do 2014 rok. Eksperci nie mogli potwierdzić adekwatności tych danych dla Novaya Gazeta, jednak nie jest możliwe dokonanie dokładniejszych obliczeń ze względu na zamknięty charakter danych.

Ponadto Rosja corocznie wydaje pieniądze na wsparcie nieuznawanych republik: „DRL”, „ŁRL”, Abchazji, Osetii Południowej i Naddniestrza. Wielkość pomocy w ciągu ostatnich 5 lat, mogła wynieść 32 miliardy dolarów, wliczając w to emerytury dla mieszkańców, darmową energię elektryczną dla firm i inne wydatki.

Nie wszyscy odbiorcy pomocy Kremla znajdują się w przestrzeni poradzieckiej. Kwota wsparcia Kremla dla władz Wenezueli w ciągu ostatnich 10 lat przekroczyła 20 miliardów dolarów. Największej pomocy udzielił Rosnieft, który na różne potrzeby przeznaczył 17 miliardów dolarów. 3,15 miliarda dolarów Wenezuela jest oficjalnie winna Rosji. Część tych pieniędzy została zwrócona,  dzięki tajnym dostawom ropy, z pominięciem amerykańskich sankcji.

Najbardziej znanym sposobem wspierania lojalnych reżimów przez Rosję są dotacje na ropę i gaz. „Białoruś otrzymuje rosyjski gaz po cenie około 130 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Poza 2020 rokiem, kiedy w Europie załamały się ceny, dyskonto wahało się od 35 do 50 proc. do poziomu średniej ceny rosyjskiego gazu w Europie - wyjaśnia Aleksiej Grivach, zastępca dyrektora generalnego Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego. Białoruś otrzymuje ropę bez ceł eksportowych, oszczędzając 1,5–2 miliardów dolarów rocznie.

Rosyjskie zastrzyki finansowe dla Syrii mogły wynieść łącznie 4,72 miliarda dolarów. Wojna po stronie Baszara al-Assada w latach 2015-2018, według szacunków ośrodka analitycznego partii Jabłoko, kosztowała Rosję 3,2 miliarda dolarów. Eksperci zauważają, że w rzeczywistości operacja mogłaby kosztować 1,5 raza więcej, ponieważ łączna kwota nie obejmuje wielu nieznanych ilości, takich jak koszt lotów samolotami dalekiego zasięgu, transfer wojsk, szkolenie miejscowego personelu wojskowego itp.. Pomoc Rosji na odbudowę kraju w 2020 roku szacuje się na 1 miliard dolarów. Kolejne 500 milionów dolarów w latach 2019-2023 Rosja powinna zainwestować w modernizację syryjskiego portu, w którym znajduje się rosyjska baza morska.

Wydatki na duże projekty energetyczne stworzone z myślą o interesach polityki zagranicznej wyniosły 224 miliardy dolarów. Budowa gazociągów Siła Syberii, Nord Stream 2 i Turkish Stream przez sam państwowy Gazprom mogła kosztować 133,4 miliarda dolarów. Analitycy uważają, że projekty te raczej się nie opłacą, gdyż mają motywację polityczną, a ogromne środki na ich realizację trafiają przede wszystkim do kieszeni wykonawców. Ponadto Nord Stream 2 i Turkish Stream są zagrożone sankcjami Stanów Zjednoczonych.

Kolejnym obszarem, w którym Rosja stara się realizować swoje ambicje polityczne, jest energetyka jądrowa. Na budowę 21 bloków za granicą, na które już podpisano kontrakty, państwo przeznaczyło 92 miliardy dolarów, a elektrownie jądrowe buduje się najczęściej w krajach, których nie stać na ich samodzielną budowę. Dlatego Najczęściej projekty są opłacane z rosyjskich kredytów eksportowych o niskim oprocentowaniu lub nawet ze środków Funduszu Pomocy Narodowej.

„Rosyjskie kredyty eksportowe zasadniczo różnią się od kredytów eksportowych innych krajów” - mówi Vladimir Slivyak, współprzewodniczący rosyjskiej grupy ekologicznej Ekozaszczita. „W żadnym zachodnim kraju pożyczka nigdy nie pokrywa całości kosztów projektu, tylko niewielka część , a firmy muszą szukać reszty od osób fizycznych, inwestorów, banków. Nasze kredyty eksportowe mogą pokryć do 90 proc. kosztów. Tam, gdzie występuje element polityczny, nie ma potrzeby oczekiwać zysku ” - dodał.

Rosja nie tylko hojnie rozdziela dotacje energetyczne, buduje elektrownie atomowe i rurociągi na całym świecie, udziela pożyczek innym krajom, ale ma też zwyczaj umarzania przeszłych zobowiązań. Novaya Gazeta naliczyła 116 miliardów dolarów spisanych długów wobec innych krajów. Wśród nich 20 miliardów - kraje Afryki (głównie na zakup broni) i rekordowe 31,7 miliarda dolarów - Kuba. Większość tych pieniędzy to nadal sowieckie aktywa. Aby móc dochodzić roszczeń z tytułu tych długów, Rosja musiała wstąpić do Klubu Paryskiego, uznać i regularnie spłacać długi byłego ZSRR.

Na podst. novayagazeta.ru, newsru.com

Artykuł nie został jeszcze oceniony.

Oceń artykuł: